Władze szpitala przyznają, że niekiedy całą noc trzeba czekać na łóżko.
- To, co się dzieje w całym kraju, widać też w szpitalu dziecięcym w Bydgoszczy. Od dwóch tygodni zwiększyła się liczba zachorowań na tzw. przeziębienia, przynajmniej o 20-30 proc. W tej chwili sytuacja w szpitalu jest trudna i mimo, iż placówka jest duża, to i tak brakuje nam miejsc - mówi Danuta Kurylak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. Józefa Brudzińskiego w Bydgoszczy..
Zdarzają się sytuacje, że w czasie dyżurów wieczornych pacjenci przebywają na korytarzach szpitalnych, a dopiero następnego dnia, po wypisach zdrowych już osób, są umieszczani w salach chorych.
Lekarze uspokajają, że znacznego zmniejszenia liczby zachorowań na grypę możemy spodziewać się na przełomie marca i kwietnia.
Z Danutą Kurylak rozmawiał Dawid Olszewski, reporter Radia ESKA:
Jak usłyszał reporter Radia ESKA w Szpitalu Uniwersyteckim im. A. Jurasza, sytuacja na razie jest stabilna. Nie ma zakazu odwiedzin. Rękę na pulsie trzymają w Szpitalu im. J. Biziela. Jeśli pojawi się więcej pacjentów z grypą, dyrekcja może zdecydować o ograniczeniu odwiedzin.