Polecany artykuł:
- Jak powiedzieć własnemu dziecku o tym, że jest śmiertelnie chore? Jak spojrzeć mu w oczy i mówić o raku? W dniu diagnozy byliśmy sparaliżowani samą myślą o tym. Nie wiedzieliśmy, co i jak mu powiedzieć - mówi mama chłopca.
Kobieta wspomina, że którego dnia Mikołaj sam podszedł do niej i poprosił, żebym poszła z nim do szpitalnej świetlicy. - Powiedziałam mu wtedy, że pokonamy tę chorobę, że to będzie mecz, w którym Mikołaj będzie musiał mieć cały czas przewagę - dodaje.
Wszystko zaczęło się w marcu tego roku. Mikołaj źle się czuł, wymiotował, bolał go brzuch. Rodzice chłopca bardzo się wystraszyli, bo nigdy wcześniej nie widzieli go w takim złym stanie. Był cały blady, na nic nie miał siły. Jak się później okazało, to właśnie w ten sposób rak wdzierał się do życia.
Pediatra stwierdził, że to jelitówka, przepisał lek i kazał wracać do domu. Mikołaj brał leki, jego stan pogarszał się z dnia na dzień.
Niestety po kilku wizytach u specjalistów okazało się, że u Mikołaja wykryto ostrą białaczkę limfoblastyczną. - Z gabinetu lekarza wyszliśmy zalani łzami. Nie wiedzieliśmy, jak powiedzieć o tym naszemu synkowi. Przyjęto nas na oddział hematologii i onkologii. Zaczęła się walka o życie – liczne badania, zabiegi, chemioterapia - mówi mama 12-latka.
W ciągu kilku miesięcy Mikołaj schudł prawie 30 kg. Wyniki spadały na łeb na szyję, kilkakrotnie trzeba było przetaczać krew. Mikołaj trafił do izolatki, bo nawet najmniejsza infekcja mogła być dla niego śmiertelna. Długo nie mógł pogodzić się z tym, że wypadły mu włosy. Dopiero potem, kiedy lepiej poznał inne dzieci chore na raka, łatwiej było mu to znosić.
W końcu wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku. Stan Mikołaja zaczął się poprawiać. Pojawiło się światełko w tunelu. Światełko, które bardzo szybko zgasło…
We wrześniu ubiegłego roku nowotwór wrócił. W tym wypadku konieczny jest przeszczep szpiku. Jest już dawca - młodszy brat Mikołaja. By jednak przeszczep się przyjął, potrzebny jest lek Blinatumomab. Niestety – cena, jaką trzeba zapłacić, jest bardzo wysoka.
Kwota jaka jest potrzebna do uratowania życia chłopca wynosi prawie 460 tys. zł. Każdą osobę, która chce pomóc chłopcy zachęcamy do odwiedzenia zbiórki na siepomaga.pl