26-letni Jakub utonął w Brdzie w centrum Bydgoszczy. Wszystko działo się na oczach wielu osób. Mimo tego wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi, co tak naprawdę się stało. Według relacji policji, 28 października 2022 roku na Wyspie Młyńskiej doszło do kilku bójek. Najpierw miał atakować 26-letni Jakub, później ci, którzy chcieli się zemścić.
Jak wynika z monitoringu, który przejrzeli policjanci, bydgoszczanin sam wskoczył do wody. Jednak kwestią otwartą pozostają przyczyny działania Jakuba. Wiele wskazuje na to, że mężczyzna w ten sposób chciał uciec swoim oprawcom. - Mój syn na pewno nie popełnił samobójstwa. Ja w to po prostu nie wierzę. Goniła go 14-osobowa grupa, więc aby się uratować wskoczył do wody. Prosił o pomoc, ale nikt ze świadków go nie wyciągnął. Wszyscy tylko go nagrywali - mówi dziennikarzom "Alarmu!" w listopadzie 2022 roku zrozpaczony ojciec 26-latka.
W związku z tą sprawą policja zatrzymała trzy osoby. Jak dowiedziała się "Gazeta Pomorska", z zeznań świadka wynika, że jeden z goniących miał najpierw "podciąć" nogi uciekającemu, a potem uderzyć go pięścią i kopnąć. Do leżącego na ziemi Jakuba miał też podejść inny mężczyzna i uderzać siekierą obok jego głowy.
Według ustaleń dziennikarzy, obrońca oskarżonego wnioskował o złagodzenie środka zapobiegawczego już w lutym 2024 roku. Sąd zgodził się na to. U podstaw wniosku był fakt, że mężczyzna szuka zatrudnienia za granicami Polski.