Janina P. osierociła ośmioro dzieci! Kobieta zginęła w potwornym wypadku
Ta tragedia zszokowała mieszkańców całego woj. kujawsko-pomorskiego. - Akurat wracała do domu z komunii i niestety zginęła. To nie była jej wina, ponieważ tamten samochód jechał z ogromną prędkością. Uderzył w bok jej auta, a to zatrzymało się na drzewie. Zostawiła ósemkę dzieci. To szok po prostu - mówi nam znajomy 45-letniej Janiny.
Zobacz: Dramatyczny pożar w powiecie żnińskim! W budynku znaleziono zwęglone zwłoki
Do tego wypadku doszło w niedzielę, 12 czerwca w miejscowości Błądzim (powiat świecki). Z ustaleń policjantów ruchu drogowego pracujących na miejscu wynika, że kierująca oplem zafira, jadąc drogą 239 z Lniana w kierunku Pruszcza, na skrzyżowaniu, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem osobowym, 45-letniemu mieszkańcowi powiatu toruńskiego jadącemu w kierunku Świecia.
Kliknij w poniższą galerię i zobacz zdjęcia w wypadku w miejscowości Błądzim:
- W wyniku zderzenia się pojazdów śmierć na miejscu poniosła kierująca oplem 45-latka. Czworo pasażerów tego pojazdu oraz kierowca i pasażerka hondy zostali przewiezieni do szpitali. Policjanci wykonali oględziny, zabezpieczali ślady i ustalili świadków. Śledztwo prowadzone w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora, wyjaśni okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia - wyjaśnia rzecznik KPP w Świeciu.
45-letnia Janina uwielbiała swoje dzieci. Teraz wszyscy płaczą
Dziennikarze "Super Expressu" dotarli do bliskich kobiety. Wszyscy są głęboko poruszeni tym, co wydarzyło się w minioną niedzielę (12 czerwca).
Czytaj: Rozpacz po tragicznej śmierci 24-letniego Sebastiana spod Inowrocławia. "Czekaj tam u góry..."
- Pani Janina kochała wszystkie swoje pociechy. Sześcioro z nich jest niepełnoletnich, a dwójka już dorosła - wyjaśnia znajomy 45-latki. Dawid P., mąż pani Janiny, ma złamany kręgosłup. Natomiast jedno z dzieci, które podróżowało z rodzicami, z wypadku wyszło praktycznie bez szwanku - Oskar (17 l.) doznał obrażeń głowy. - Został już wybudzony ze śpiączki - mówi znajomy. - Pascal ciągle jest w śpiączce - dodał.
Na razie nie wiadomo, co będzie dalej z dziećmi tragicznie zmarłej kobiety.