Sznur wisielca, rzeczy zmarłych... Co jeszcze skrywa tajemniczy pokój jasnowidza Jackowskiego?
To, co dla innych wiązałoby się z nieprzespanymi nocami, dla Krzysztofa Jackowskiego, jasnowidza z Człuchowa, jest rutyną.
– Raz w sypialni miałem nierozpakowany list. Był w nim sznur wisielca. List przysłała mi rodzina samobójcy. Poprosiła mnie o wyjaśnienie, dlaczego ich bliska osoba popełniła samobójstwo. Takich rzeczy nie można trzymać w sypialni. A ja z tym sznurem i duchem osoby, która się powiesiła, spałem – wyznał nam Krzysztof Jackowski (58 l.).
Zobacz także: Jasnowidz Jackowski pokazał, jak mieszka. Jeden szczegół zwraca uwagę [ZDJĘCIA]
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Życie Krzysztofa Jackowskiego: Aura przedwojennej kamienicy
Teraz jasnowidz mieszka w kamienicy zbudowanej w Człuchowie (woj. pomorskie) w 1935 r. dla lekarzy z pobliskiego szpitala. Wygląda na to, że tak już zostanie. Wraz z żoną Katarzyną (38 l.) czują się w zabytkowych murach bardzo dobrze. Zresztą aura przedwojennej kamienicy jak ulał pasuje do uprawianej przez niego profesji.
– Ja taki wędrowniczek byłem. Co siedem lat zmieniałem mieszkanie. Tutaj mieszkam już osiem lat. I nie zamierzam się wyprowadzać, tak nam tutaj dobrze – mówi Krzysztof Jackowski.
Przeczytaj: Fryzjerka spędzi święta za kratami. Joanna F. śmiertelnie raniła konkubenta [ZDJĘCIA, WIDEO]
Mieszkanie pana Krzysztofa ma cztery pokoje. Tylko kuchnia jest nowocześnie urządzona. W pozostałej części mieszkania meble są stare.
– W jednym pokoju trzymam rzeczy związane ze sprawami, które prowadziłem – mówi Jackowski.
Pokój pełen wspomnień po zamordowanych
To w większości bardzo osobiste rzeczy osób zamordowanych, takich, które popełniły samobójstwo albo zaginęły bez wieści. Jasnowidz jest przekonany, że dzięki tym przedmiotom może odgadnąć, co spotkało ich właścicieli.