Ślad po 24-letniej Karolinie Wróbel, matce dwójki małych synów, urywa się zaledwie kilkadziesiąt metrów od bloku, w którym mieszkała. Pies tropiący zgubił trop w okolicach garaży, znajdujących się w sąsiedztwie dużego stawu rybnego.
To właśnie w tym akwenie od kilku dni trwają intensywne poszukiwania prowadzone przez wyspecjalizowane grupy nurkowe. W akcji wykorzystuje się drony, łodzie oraz nurków. Dodatkowo strażacy tworzą szpalery i przeszukują dno zbiornika metodą "trałowania". Mimo ogromnego zaangażowania i użycia nowoczesnego sprzętu, wciąż nie natrafiono na żaden ślad, który mógłby pomóc w odnalezieniu Karoliny.
Zobacz: Czy on zabił Karolinę? Śledztwo w sprawie zaginięcia pięknej brunetki zatacza coraz większe kręgi
Poszukiwania w stawie rozpoczęto po zatrzymaniu przez policję i decyzji sądu o aresztowaniu Patryka B. Kim jest ten mężczyzna? To kolega Przemysława, 26-letniego brata Karoliny. Co więcej, Karolina, jej brat oraz Patryk mieszkali razem w tym samym lokalu – w mieszkaniu na najwyższym piętrze bloku przy ul. Nad Białką. Prokuratura wyjaśniła, że zatrzymanie i aresztowanie Patryka B. "pozostaje w związku" z zaginięciem kobiety, jednak nie ujawniono żadnych szczegółów na temat jego roli w sprawie.
Sprawa zaginięcia Karoliny Wróbel: Hipoteza morderstwa i działania Krzysztofa Jackowskiego
W sprawę zaangażował się znany jasnowidz Krzysztof Jackowski, do którego zwróciła się rodzina zaginionej. – Wygląda to na morderstwo – powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Jackowski wyjaśnił, że na prośbę rodziny wskazał miejsce, gdzie według niego mogą znajdować się zwłoki kobiety.
Polecany artykuł:
– Wysłałem im mapkę z zaznaczonym obszarem. Wskazałem stawy, długie zbiorniki wypełnione wodą. Te stawy mogą być zlokalizowane w pobliżu kopalni. Mają nawet 100, a może 200 metrów długości. To wygląda bardzo źle, bo, według mnie, dziewczyna nie żyje i została zamordowana – dodał jasnowidz.
Teren stawów, wskazanych przez Jackowskiego, od kilku dni jest przeszukiwany przez wyspecjalizowane grupy nurkowe. W działaniach biorą udział strażacy, którzy przy użyciu łodzi i specjalistycznego sprzętu próbują sprawdzić każdy zakamarek dna. Mimo intensywnych działań do tej pory nie natrafiono na żaden trop, który potwierdzałby przypuszczenia.