Drogowcy podjęli taką decyzję po wypadku, do którego doszło niedawno na rondzie Fordońskim. Tir zderzył się wówczas z taksówką. Zginęły trzy osoby.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy kierowcy z tego pomysłu będą zadowoleni, ale tłumaczą, że chodzi o bezpieczeństwo.
- Zrobiliśmy to na prośbę policji. Nie ominęła nas fala krytyki. Wielu osobom nie spodobała się ta decyzja. Nie ma rozwiązania, które będzie w 100 proc. satysfakcjonowało wszystkich – mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Mimo, że w nocy jest mniejszy ruch, sporo czasu trzeba spędzić na światłach.
„Teraz jeździ się zdecydowanie wolniej. Ruch w nocy jest mały, ale trzeba stać.”, „Uważam, że ronda są bardzo dobrze oznakowane, więc światła są tylko pomocą. Moim zdaniem to dobry pomysł, ale i tak trzeba uważać” – mówią bydgoscy kierowcy.
Sygnalizacja działa w nocy na rondzie Fordońskim, na ul. Kamiennej i Jagiellońskiej.
Materiały dźwiękowe przygotował Dawid Olszewski, reporter Radia ESKA.