Dwa miesiące od zaginięcia Jowity Zielińskiej z Lisin
6 września miną dokładnie dwa miesiące od dnia, kiedy 30-letnia Jowita Zielińska wyszła z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie) i jak zwykle udała się w podróż powrotną do domu w Lisinach. By tam dotrzeć, musiała pokonać zaledwie 17 km. Busem dotarła do miejscowości Rogowo, gdzie przesiadła się na rower. Ostatni raz świadkowie widzieli Jowitę w okolicach Rojewa. Tam, przy wjeździe na leśną drogę, zarejestrowały ją także kamery monitoringu. Nie ma jednak żadnego zapisu, który byłby dowodem na to, że Jowita z szosy wyjechała. Kobieta rozpłynęła się w powietrzu zaledwie kilometr od domu. Od dwóch miesięcy trwają intensywne poszukiwania 30-latki. Lokalna policja, straż pożarna i specjalne służby przeczesują lasy i inne okoliczne tereny, by odnaleźć zaginioną. Poszukiwania z ochotnikami organizuje także zrozpaczona rodzina Jowity - m.in. jej teściowie.
Rower Jowity znaleziono kilka kilometrów od jej domu
Jedynym przełomem, jaki pojawił się w sprawie, był moment odnalezienia roweru Jowity, na którym 30-latka wracała 6 lipca z pracy. Jednoślad znaleziono 10 sierpnia 5 km od miejsca zamieszkania kobiety, w Wierzchowiskach. Rower był w miejscu znajdującym się w przeciwną stronę niż ta, w którą zmierzała Jowita. Po dziewczynie nie było jednak ani śladu. Nadal nie wiadomo, gdzie jest, ani co się z nią stało.
Teściowa apeluje do zaginionej 30-latki
W piątek, 30 sierpnia, teściowa Jowity, która wraz z rodziną cały czas wierzy, że 30-latka odnajdzie się zdrowa i żywa, zaapelowała do swojej synowej za pośrednictwem mediów społecznościowych
- Jowita Zielińska jeśli to czytasz, proszę, odezwij się. Poszukujemy Cię od 6 lipca, czyli od dnia twojego zaginięcia. Zaangażowanych w Twoje poszukiwania jest masa ludzi: policja, straż, znajomi i bardzo dużo osób dobrej woli. Wszyscy chcemy, abyś wróciła szczęśliwie do domu. Jeśli zaistniał jakiś problem, z którym nie umiesz sobie poradzić, albo myślisz, że nie ma wyjścia, to się mylisz. Wróć, my pomożemy Ci we wszystkim. Tu jest twój dom i wszystkie Twoje rzeczy. Jeśli boisz się, że spadną na Ciebie koszty poszukiwań to nie martw się, nie będziesz niczym obciążona. Po prostu wróć, czekamy na Ciebie, a jeśli nie możesz, to chociaż zadzwoń, jeśli będziesz chciała przyjedziemy po Ciebie. Po prostu daj znak, że żyjesz i nic Ci nie jest - napisała w poruszających słowach w mediach społecznościowych Małgorzata Zielińska, teściowa poszukiwanej Jowity.
GALERIA. Tajemnicze zaginięcie 30-letniej Jowity. Kobieta wracała z pracy i zniknęła na leśnej drodze. ZOBACZ ZDJĘCIA: