Śmierć dziecka to najokrutniejsze doświadczenie, jakie może spotkać rodziców. Niszczy cały ich świat i pozostawia niezagojoną ranę na zawsze. Żałoba po stracie dziecka nie kończy się po dwóch latach – trwa do końca życia. Trudno pogodzić się z tak ogromną stratą, bo nic nie jest w stanie jej zastąpić.
Kamil miał przed sobą całe życie – był młody, zdrowy, pełen planów. Wszystko to przerwał tragiczny wypadek. Jego samochód wpadł w poślizg i uderzył bokiem w nadjeżdżający z naprzeciwka van. Chłopak zginął na miejscu.
Mama Kamila, pani Małgorzata, nie może pogodzić się z nagłą i bolesną stratą. Jej serce pękło z żalu. W emocjonalnym liście, opublikowanym na swoim profilu w mediach społecznościowych, kobieta zwróciła się do Boga:
- Panie Boże, błagam Cię, oddam Ci wszystko, co mam, a Ty mi oddaj mojego synka. Błagam - napisała.
Psycholodzy podkreślają, że żałoba po stracie dziecka trwa bardzo długo, często przez całe życie. To nieporównywalny ból, który zmienia rodziców na zawsze. Niektórzy nigdy nie wracają do normalności, żyjąc w czerni i smutku. Kamil odszedł zdecydowanie za wcześnie. Jego śmierć jest przypomnieniem, jak kruche i nieprzewidywalne bywa życie.
– Było bardzo ślisko. Ten chłopak to jeszcze dziecko. Miał zaledwie 18 lat i prawo jazdy od pół roku. Wpadł w poślizg, a siła uderzenia była ogromna – mówi jeden z policjantów ze Świecia.
Tragiczny wypadek w Świeciu. Nie żyje 18-letni Kamil
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w poniedziałek, 13 stycznia. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 18-letni kierujący samochodem osobowym marki Peugeot 206, jadąc od strony Sulnówka, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. W wyniku tego wpadł w poślizg, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z mercedesem. Niestety, młody chłopak zginął na miejscu...