Motoambulans to karetka na dwóch kółkach. To był pracowity czas – przyznaje rzecznik bydgoskiego pogotowia Krzysztof Wiśniewski. - 250 interwencji motocykla ratunkowego tylko sezonie. Rok temu był to bardziej eksperymentalny projekt - przyznaje rzecznik. - Wyjeżdżaliśmy przede wszystkim do zasłabnięć, wypadków komunikacyjnych, ale również do wizyt domowych - wymienia Krzysztof Wiśniewski.
Motoambulans sprawdza się przede wszystkim w godzinach szczytu komunikacyjnego. Motocykl przejedzie tam, gdzie nie przejedzie inny ambulans, czyli chodniki, trawniki, szlabany. Rozwiązanie sprawdza się tak dobrze, że niewykluczone, że w przyszłym roku pogotowie kupi drugi motocykl ratunkowy.
>>>Bydgoski LPR już nie będzie starował z lotniska. Wkrótce przeniesie się do nowej siedziby
- Na razie są to tylko plany. Zobaczymy, czy pozwolą na to finanse - zaznacza Krzysztof Wiśniewski. - W umowie z NFZ zobowiązaliśmy się utrzymywać codzienne dyżury w okresie wiosenno-letnim, więc przydałby się drugi motoambulans - dodaje. W Bydgoszczy pracuje sześciu ratowników, którzy mogą jeździć motoambulansem. Na trasę wrócą wiosną.