Jadłodzielnia przy Królowej Jadwigi w Bydgoszczy apeluje – nie wyrzucaj nadmiaru jedzenia, przynieś do nas. Kilka dni temu bydgoszczanie rzucili się do sklepów i robili ogromne zapasy. Wielu z nich bało się, że w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, rząd zamknie sklepy. Tak się nie stało. Premier zapewnił, że sklepy spożywcze i apteki nie zostaną zamknięte.
Nie wszystko, co zostało kupione w tym szale zakupów, zostanie zjedzone lub może dłużej stać w domu. Jadłodzielnia zachęca, by żywności nie wyrzucać, a przekazać potrzebującym, których w Bydgoszczy nie brakuje.
- Apelujemy, by przejrzeć zapasy, które zrobiliśmy, szczególnie w zeszłym tygodniu. Zapasy żywności, która ma krótki termin ważności, na przykład chleb, owoce, warzywa - mówi Marta Sikora, która opiekuje się jadłodzielnią.
W związku z zagrożeniem epidemiologicznym wprowadzono tutaj dodatkowe środki ostrożności.
- Czyścimy klamki, robimy na bieżąco dezynfekcję jadłodzielni – dodaje Marta Sikora.
Jeśli ktoś nie chce wchodzić do środka, żywość może zostawić przed jadłodzielnią, gdzie postawiono stolik.
"Karmnik" przy ul. Królowej Jadwigi w Bydgoszczy działa codziennie od 8.00 do 20.00.
- PRZECZYTAJ: Koronawirus w Bydgoszczy. 500 plus oraz pozostałe świadczenia. Kiedy zostaną wypłacone?
- ZOBACZ: Jak można zarazić się koronawirusem z Chin?
- SPRAWDŹ: TU KUPISZ "Super Express" w trakcie kwarantanny!
KORONAWIRUS. SYTUACJA W BYDGOSZCZY. PRZECZYTAJ: