Ks. Kneblewski nie gryzie się w język! Tym razem oberwało się kobietom
Na Twitterze znów zawrzało! A to za sprawą byłego proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, ks. Romana Kneblewskiego. Kontrowersyjny ksiądz przypomniał o sobie, udostępniając zdjęcie kobiet, które skomentował w następujący sposób: "Kobieta kobiecą być winna, a nie chłopczycą-lujczycą".
Jak informuje "Polsat News", to niejedyne dziwne porównanie, na które zdecydował się ksiądz. Jakiś czas temu opublikował dwa inne, zestawione ze sobą zdjęcia. I co nie dziwi, reakcja internautów była taka sama - na duchownego spadła ogromna fala krytyki! W odpowiedzi na nią, ks. Kneblewskiego postanowił nagrać wideo, które zatytułował "Ksiądz o kobietach".
- Ostatnio opublikowałam dwa zdjęcia. Kobiety w roku 1950 ubrane w piękne suknie, porządne, wdzięczne. No samo piękno. A z drugiej strony baby jagi w podartych dżinsach. Nie wiadomo, czy to mają być dziewczyny - mówił. W nagraniu duchowny odnosi się do zdjęć, które opublikował.
- Od razu posypały się komentarze: "Ksiądz ma się zachwycać kobietami?", "Nie po to się ubieram, żeby być rozbierana wzrokiem" - relacjonował i dodał wzburzony: - No, o rozbieraniu wzrokiem to pani mówi, a nie ja. Widocznie ma kobita jakąś obsesję seksualną - odpowiedział internautce. - Wszystko kojarzy się tylko z jednym od razu - mówi.
Diecezja bydgoska odcina się od ks. Kneblewskiego.
Temat księdza wraca jak bumerang. W związku z konwersjami, jakie budzi duchowny, diecezja bydgoska stanowczo odcina się od wszystkich głoszonych przez niego teorii oraz tez. Wielokrotnie kontaktowaliśmy się z rzecznikiem, który w krótkich słowach daje do zrozumienia, że ks. Kneblewski za swoje działanie w sieci został wielokrotnie upomniany, jednak - jak widać - to nic nie dało...
Ks. Kneblewski widzi to jednak inaczej. Mówi o sobie "kapelan wyklętych" i jak zapewniał w rozmowie z Onetem, w swoim zachowaniu nie widzi nic złego. Kilka lat temu ksiądz został odwołany przez biskupa bydgoskiego Jana Tyrawę z funkcji proboszcza parafii i przeniesiony do Domu Księży Emerytów, mimo że nie osiągnął wieku emerytalnego.