Ks. Roman Kneblewski znów wywołał niemały skandal w sieci! Znany z kontrowersyjnych poglądów duszpasterz coraz śmielej wygłasza swoje antyszczepionkowe teorie. Otwarcie szydzi ze wszystkich metod walki z koronawirusem i zapewnia, że żadnego wirusa nie ma. Kilka dni temu ks. Kneblewski po raz kolejny nie wytrzymał i wpadł w furię! Wszystko przez nowe obostrzenia, które 7 grudnia ogłosił minister zdrowia, Adam Niedzielski.
Zobacz: Obostrzenia święta. Mniej wiernych w kościołach. Co z pasterką i świętami Bożego Narodzenia?
Na swoim profilu na Twitterze ks. Kneblewski napisał:
- Precz, precz, niździelski, precz za Ural, a od Polski wara! I załóż sobie na cały łeb tę czarną szmatę, żeby cię nie było widać, bo od widoku takiego czegoś wolnemu Polakowi mdło się robi.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do rzecznika diecezji bydgoskiej.
- Opinie księdza Kneblewskiego na temat koronawirusa należy traktować indywidualnie. On za ich głoszenie oczywiście wielokrotnie został upomniany i zobowiązany, by przestrzegać zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Z całą pewnością Kościół odcina się od tez głoszonych przez duchownego - mówi "Super Expressowi" ks. Marcin Jiers.
Ks. Kneblewski od lat budzi kontrowersje
Ks. Roman Kneblewski jest bardzo aktywny w sieci. Bydgoski duchowny zasłynął głównie ze swoich kontrowersyjnych filmów, które umieszczał w internecie. Wśród nich jest słynne nagranie, na którym ksiądz otwiera piwo i je wypija!
Czytaj więcej: Pasażer "przyłapał" ks. Kneblewskiego na piciu piwa w pociągu i zgłosił to do kurii. Bydgoski duchowny odpowiedział na zarzuty! [WIDEO]
Mówi o sobie "kapelan wyklętych" i jak zapewniał w rozmowie z Onetem, w swoim zachowaniu nie widzi nic złego. W czerwcu ubiegłego roku ksiądz został odwołany przez biskupa bydgoskiego Jana Tyrawę z funkcji proboszcza parafii i przeniesiony do Domu Księży Emerytów, mimo że nie osiągnął wieku emerytalnego. Powodem tej decyzji były m.in. wypowiedzi duchownego na temat szczepień i ruchu antyszczepionkowego. Nie pomogło mu wstawiennictwo radnych PiS, ani marsz poparcia dla niego, który przeszedł później ulicami Bydgoszczy.