Jak informuje bydgoska Gazeta Wyborcza, biskup Tyrawa miał się stawić na rozprawie w głośnym procesie bydgoszczanina już w maju tego roku, jednak zatrzymały go „inne ważne zajęcia”.
Zobacz: Prokuratura bada bydgoskie wątki, które pojawiły się w filmie "Tylko nie mów nikomu"
Wczoraj (24 października) biskup pojawił się w sądzie w towarzystwie mec. Edmunda Dobeckiego.
Proces na wniosek adwokata 21-latka toczy się przy drzwiach zamkniętych. Biskup Tyrawa zeznawał ponad dwie godziny i był ostatnim świadkiem w tej sprawie.
Adwokat pokrzywdzonego chce od kurii bydgoskiej i wrocławskiej 300 tys. zł, ale nie wyklucza, że ta kwota wzrośnie.
Jak przypominam Express Bydgoski, w 2005 roku ksiądz Paweł został zatrzymany przez policję we Wrocławiu. Proponował młodym chłopcom „po stówie za numerek”. Ksiądz został zawieszony w wykonywaniu czynności duszpasterskich - jak się później okazało - na niespełna rok. Potem potem trafił do diecezji bydgoskiej. Pod swoją opieką miał ministrantów i uczniów, których uczył religii. Tylko jedna osoba zdecydowała się zeznawać przeciwko niemu . Jego zeznania pomogły skazać byłego księdza na siedem lat więzienia.
Prokuratura przed sądem dowiodła, że molestował ministrantów przez ponad 10 lat.