Było między godziną 7 a 7.30, kiedy mężczyzna wykonujący prace leśne na zlecenie Nadleśnictwa Żołędowo zauważył w lesie przy ul. Zamczysko w Bydgoszczy przestraszonego psa przywiązanego do drzewa. Natychmiast zadzwonił do odpowiedniego podleśniczego, ten po chwili był już na miejscu.
Leśnicy z Żołędowa i pracownicy bydgoskiego schroniska uwolnili psa
- Początkowo pies był bardzo przestraszony, kiedy zauważył, że zbliżają się do niego ludzie i mogą mu pomóc, zaczął się szamotać - opowiadają leśnicy z Nadleśnictwa Żołędowo. - Na pierwszy rzut oka nie wyglądał na bardzo wychudzonego. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że nie spędził w lesie więcej niż jedną noc, inaczej ktoś z naszych pracowników zauważył, by go wcześniej - dodają.
Pies wymaga pomocy weterynaryjnej.
Jak przekazała nam Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy, to samiec. Czuje się dobrze. Trzeba go odpchlić, wykastrować, zaszczepić i czeka go praca z behawiorystą. Pracownicy schroniska liczą na to, że ktoś rozpozna psa i dzięki temu uda się dotrzeć do jego „opiekuna”, a potem ukarać go za krzywdę, jaką wyrządził zwierzęciu.
Rozpoznajesz porzuconego psa? Możesz wskazać właściciela? Skontaktuj się z OTOZ Animals
Pies przeszedł traumę.
- Sądząc po śladach, zdartej korze na drzewie itp. zwierzę bardzo długo walczyło o oswobodzenie - relacjonują w sieci przedstawiciele kujawsko-pomorskiego oddziału OTOZ Animals. - W momencie przyjazdu pracownika schroniska, psiak był już tak przerażony, że bez specjalistycznego sprzętu i pomocy leśniczego nie było szansy na jego uwolnienie - dodają.