We wtorek (15.03) do 64-letniej mieszkanki gminy Grudziądz na numer stacjonarny zadzwonił oszust podający się za policjanta, przedstawiając nieprawdziwe informacje o rzekomym wypadku drogowym, jaki miała spowodować córka tej kobiety. Następnie mężczyzna poinformował o konieczności przekazania pieniędzy na kaucję, aby rzekoma sprawczyni mogła zostać uwolniona z aresztu.
Zobacz: Przy trasie S5 stało auto z otwartym bagażnikiem! Prawda zszokowała policjantów
- Sposób prowadzenia rozmowy sugerował, że to dzwoni ktoś z policji i niestety był na tyle przekonujący, że 64-latka uwierzyła w opowieść o wypadku. Łatwowierność kobiety spowodowała, że ta udała się do Bydgoszczy, gdzie przekazała pieniądze w kwocie 100 tys. zł oraz złotą biżuterię podstawionemu kurierowi, który rzekomo miał je przekazać w depozyt do policyjnego banku - wyjaśnia rzecznik grudziądzkiej policji.
Następnego dnia, po rozmowie telefonicznej ze swoją córką, 64-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa...