Wstrząsające morderstwo w Dąbrówce. Głowa Artura wisiała jak na włosku
Psychiatrzy musieli długo obserwować na polecenie prokuratury Krzysztofa S.. Nie mieli jednak żadnych wątpliwości, że mieszkaniec Dąbrówki pod Tucholą (województwo kujawsko-pomorskie) nie jest chory psychicznie. Uznali też, że gdy mordował swojego sąsiada Artura Ch. (32 l.) - był w pełni poczytalny. Krzysztof i Artur mieszkali na tej samej ulicy co Milena. Do tej młodej dziewczyny w konkury uderzył Krzysztof. Nie docierało jednak do niego, że dziewczyna nie widzi ich wspólnej przyszłości. Była sama, gdy na urodzinach swojej znajomej zatańczyła z Arturem. Miedzy nimi coś zaiskrzyło. Wszyscy we wsi się cieszyli, bo Milena chciała zostać na roli, a nie uciekać do miasta. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Przeczytaj też: Zabójstwo młodego mężczyzny w Dąbrówce. Ujawniamy wstrząsające szczegóły tragedii
Dziewczynie nie przeszkadzało to, ze Artur ma małą córeczkę, którą kocha. Mieli mieć ślub i wesele. Planowali je na lato. Niestety Krzysztof S. (36 l.) wtrącił się w najbrutalniejszy możliwy sposób. Najpierw z wynajętymi bandytami zwabił i pobił swojego sąsiada. Dwa dni później (1.05.2020) Krzysztof S. zaczaił się na Artura Ch. pod jego własnym domem. Ofiara wracała samochodem od Mileny, która tego dnia miała urodziny.
Do przejechania miał około 100 metrów. By wjechać na podwórko, musiał otworzyć bramę. Już wtedy zobaczył swojego sąsiada Krzysztofa S., ale nie obawiał się z jego strony niczego złego. Ten zadał mu nożem ponad 30 uderzeń w szyję. Ciosy okazały się śmiertelne. Głowa Artura dosłownie wisiała na włosku.
Zwłoki Artura około godziny 8 znalazł jego ojciec. Gdy siostra zabitego przyjechała na miejsce wesprzeć swojego tatę, zjawił się i Krzysztof S. Podejrzany składał kondolencje rodzinie zamordowanego. Głośno mówił, co by zrobił mordercy, gdyby go złapał.
Policjanci i prokuratorzy wzięli się natychmiast ostro do roboty. W rozwikłaniu tej sprawy pomogło im zdarzenie sprzed kilku dni. Ktoś najpierw ukradł tablice rejestracyjne samochodu Artura. Potem ktoś zadzwonił i mówił, że je znalazł. Gdy Artur pojechał się spotkać z osobą, która do niego dzwoniła, napadło na niego trzech zamaskowanych mężczyzn. Policjanci poskładali puzzle i już kilka godzin po ujawnieniu zwłok zatrzymali Krzysztofa S. Ten przyznał się do rozboju, morderstwa i zlecenia jednej osobie zabicia kolejnych dwóch osób.
Morderstwo w Dąbrówce. Prokuratura bezlitosna dla sprawcy
Prokuratura Rejonowa w Tucholi skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi S.. Za zabójstwo grozi mu dożywocie. Oskarżyciele chcą, aby morderca rodzinie zabitego zapłacił odszkodowanie. Na jego poczet zabezpieczyła pieniądze i majątek. W sumie to aż 600 tysięcy złotych.
- Ofiara była ojcem dziecka które utrzymywała. To sąd będzie decydował o odszkodowaniu dla niego jak i dla rodziny poszkodowanego - tak tłumaczy swoją decyzję prokurator Marcin Przytarski z Prokuratury Rejonowej w Tucholi.
Dzięki takiej decyzji - jeśli sąd przyzna odszkodowanie - córeczka zabitego będzie mogła otrzymać środki bez żadnego problemu.