W środę, 14 kwietnia przed 19.00 dyżurny nakielskiej policji został powiadomiony przez mieszkańca miasta, że podczas prac na swojej posesji znalazł przedmiot przypominający granat. Na miejsce natychmiast pojechał patrol, w tym policjant z grupy minersko–pirotechnicznej.
ZOBACZ: Zaginął Patryk Niklewski. Dramatyczne poszukiwania trwają już ponad miesiąc [ZDJĘCIA]
- Mundurowi ustalili, że zgłaszający zakupił kilka wywrotek ziemi, która miała mu posłużyć do wyrównania działki za domem. W środę zabrał się za zaplanowaną pracę i wtedy, w jednej z hałd, znalazł niewybuch. Jak się okazało, nakielanin razem z ziemią, całkiem nieświadomie, kupił prawdopodobnie ręczny granat z czasów wojny. Niebezpiecznym znaleziskiem zajęli się wezwani na miejsce saperzy - wyjaśnia rzecznik nakielskiej policji.
Ta historia na szczęście nie skończyła się tragicznie, jednak policjanci przypominają, że niewybuchy stanowią śmiertelne zagrożenie.