Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w auto pod Bydgoszczą! Krzysztof i Patryk nie mieli szans
Do tragedii doszło w sobotę, 23 listopada o godz. 20.27. To wtedy dyżurny bydgoskiej komendy przyjął zgłoszenie o wypadku drogowym zaistniałym na drodze krajowej nr 10 w Przyłubiu, powiat bydgoski.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że kierujący pojazdem marki Ford F150, który ciągnął źle zabezpieczoną przyczepę z łodzią, nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze i doprowadził do zderzenia osobową skodą. Wówczas łódź zerwała się z przyczepy i zderzyła się z autem marki Seat Leon. W wyniku tego śmierć na miejscu poniósł 37-letni kierowca seata oraz jego 30-letni pasażer. Natomiast 32-letnia pasażerka z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Trafiły tam również dwie osoby ze skody - wyjaśnia rzecznik bydgoskiej policji, kom. Lidia Kowalska.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Jak udało się nam dowiedzieć, kierowca forda wracał tego dnia z Nakła nad Notecią, gdzie nabył łódź motorową.
- Jak przekazał, zarzuciło go na łagodnym zakręcie, a przyczepa z łodzią odczepiła się. Niestety chwilę później łódź wypadła z tej przyczepy. Śledztwo dotyczy wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi "Super Expressowi" Włodzimierz Marszałkowski, szef prokuratury Bydgoszcz-Południe.
Od sprawcy wypadku pobrano krew do badań. Zatrzymano także jego prawo jazdy.