W przychodni studenckiej medyczną pomoc mogą znaleźć najbiedniejsi, często nieubezpieczeni.
Przychodzą też bezdomni i samotne matki z dziećmi. Na miejscu jest lekarz i grupa adeptów zawodu z Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny.
Polecany artykuł:
Mierzą poziom cukru, ciśnienia, zmieniają chorym opatrunki. Udało się już pomóc wielu potrzebującym.
Niektóre przypadki były ciężkie.
Pacjenci korzystający z pomocy lekarskiej w tej przychodni często są po tragicznych przejściach, bezdomni i samotni. Potrzebują pomocy lekarskiej na którą ich nie stać.
PRZECZYTAJ: Ktoś podpalił bezdomnego? 56-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala
Kim są pacjenci młodych medyków?
Wśród czekających na wizytę w gabinecie lekarskim, nasza reporterka, Lidia Rachwalska, spotkała pana Henryka.
- Nie mam gdzie mieszkać, jestem bezdomny - wyznaje 78-letni pan Henryk, który mieszka w lesie . - Już od 30 lat tak żyję.
Był również pan Grzegorz.
- 3 tygodnie temu zmarła moja żona - wyznaje w rozmowie z nami. - Sporo w życiu przeszedłem. Przeżywam śmierć żony, ale teraz jestem tu, bo wspieram chorego kolegę.
Pan Tomasz jest bezdomny. Jego marzenie? Chciałby znaleźć miejsce w schronisku. Ma sporo dolegliwości. W tym problemy z chodzeniem.
- Jestem zadowolony z tego, ze mogę tu przyjść po pomoc - mówi pan Tomasz. - Lekarze są mili i sympatyczni.
Z pomocą najbardziej potrzebującym przychodzą studenci medycyny z Bydgoszczy.
Raz w tygodniu, obok jadłodajni, otwierają dla nich studencką przychodnię.
Można tu wykonać podstawowe badania i spotkać się z lekarzem.
Studenci działają w przychodni charytatywnie.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejne w tym tygodniu szokujące odkrycie w Bydgoszczy! W centrum miasta znaleziono zwłoki
(Materiał przygotowała Lidia Rachwalska)