O tym, że Marcel ma gigantycznego gua w klatce piersiowej rodzice dowiedzieli się w ósmym miesiącu ciąży - ujawnił się podczas badania USG. Po porodzie, z rodzinnej Bydgoszczy, chłopczyk został przewieziony do Torunia, ale to dopiero kardiochirurdzy z Łodzi podjęli się operacji. Guz z rodzaju pierwotniaków, był wielkości serca i tuż obok niego umiejscowiony, co rodziło obawy, że może wpłynąć na jego funkcjonowanie. Wówczas nie było wiadomo, czy guz nie jest połączony z tkankami tego organu. Kardiochirurdzy z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi byli przygotowani na różne scenariusze. Ku wielkiej uldze, operacja przebiegła bez komplikacji.
Operacja miała miejsce 9 grudnia. Mały Marcel został wypisany do domu w miniony weekend i święta Bożego Narodzenia spędzi w domu. Lekarze jego kondycję ocenili jako bardzo dobrą.