Tragedia w Fordonie. Mariusz leżał w kałuży krwi
Wczoraj (16 sierpnia) policjanci zostali pilnie wezwani w okolice płotu przy jednej ze szkół w bydgoskim Fordonie. W kałuży krwi leżały zwłoki mężczyzny. Jego śmierć nastąpiła w wyniku wykrwawienia. Mężczyzna miał rany szyi. To co ustalili policjanci w ciągu kilku godzin jest tak samo dramatyczne, jak morderstwo. Mariusz K. w grudniu tego roku skończyłby 37 lat. Od kilku dobrych miesięcy jego rodzina wiedziała, że coś dzieje się z nim niedobrego. Po prostu nie radził sobie z życiem. Najbliżsi podejrzewali, że ma głęboką depresję.
Zobacz także: Horror w Kamieniu Krajeńskim! 23-letni wnuk zabił dziadków i ich psa!
Pewnie jednak nawet oni nie wiedzieli, jak musi cierpieć Mariusz K. Na razie nie wiadomo, czy w poniedziałkowy poranek spotkała go jakaś nieprzyjemna sytuacja czy też nie. Policjanci są pewni, że Mariusz K. rozbitą butelką podciął sobie gardło.