Paulina i Paweł mieli potworny wypadek. 29-latek nie miał szans
To, przez co przeszła dziś 30-letnia Paulina, trudno opisać słowami. Paulina i Paweł od razu czuli to coś. Gdy się spotkali, ich serca zaczęły bić mocniej. To była prawdziwa miłość, która zdarza się tak rzadko... Niestety w jednej chwili wszystko runęło w gruzach.
9 października 2020 roku narzeczeni jechali razem samochodem drogą pomiędzy Łabiszynem, a Szubinem. Paweł się spieszył. Jechał do swojej ukochanej córeczki. Jechał za szybko przy panujących warunkach drogowych. Jego samochód na zakręcie wyleciał z drogi i wypadł na pobocze.
Zobacz: Szubin. Narzeczeni zderzyli się z potężną ciężarówką. Jedno nie żyje, drugiemu nic się nie stało
Paweł K. próbował wjechać na swój pas. Niestety, nie zdążył. Pech chciał, że akurat z naprzeciwka jechała ogromna ciężarówka. Siła uderzenia była tak wielka, że samochód rozpadł się na pół. Paulina widziała, jak jej narzeczony umiera. Ona sama z wypadku wyszła bez szwanku. Oglądając zdjęcia wydaje się to nieprawdopodobne.
Od tragedii minęły już trzy lata, a mieszkańcy wciąż ją pamiętają. - To była taka tragedia. Wszyscy byliśmy w szoku tym, co się stało - mówi nam jedna z mieszkanek Szubina.