Kujawsko-pomorskie: Miał prawie 4 promile i jechał autostradą! Mówił, że jedzie na odwyk
W niedzielę do dyżurnego komendy policji w Świeciu wpłynęło zgłoszenie, że autostradą, w kierunku Łodzi, jedzie kierowca, który dziwnie zachowuje się na drodze. Tor jazdy, jakim poruszało się volvo, zmuszał innych kierowców do reakcji. Mężczyzna siedzący za kółkiem miał problem utrzymać pojazd na jednym pasie ruchu, wjechał również w bariery energochłonne powodując kolizję. Według zgłaszającego, samochodem tym mogła kierować osoba znajdująca się pod działaniem alkoholu. Dyżurny wysłał tam patrol.
Zobacz: Kujawsko-pomorskie: Dramatyczne wyniki policyjnej akcji! Za to ukarano ponad 700 kierowców
Kiedy policjanci ruchu drogowego byli we wskazanym miejscu volvo było już unieruchomione. Zgłaszający poinformował mundurowych o swych spostrzeżeniach i wskazał mężczyznę, którego przed przyjazdem funkcjonariuszy udało się zatrzymać.
Jak tylko mężczyzna uchylił drzwi od pojazdu, policjanci od razu wyczuli silnie unoszącą się woń alkoholu i zauważyli wystającą spod fotela pustą butelkę po wódce. - Kierujący oznajmił policjantom, że właśnie jedzie na… odwyk alkoholowy. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 51-letniego mieszkańca Warszawy. Przypuszczenia świadka potwierdziły się, miał 3,9 promila alkoholu w organizmie. Mundurowi zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i przewieźli do policyjnego aresztu - mówi rzecznik policji w Świeciu.
51-letni mieszkaniec Warszawy usłyszał zarzut. Za jazdę w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 15 lat.