Do tego tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek w miejscowości Dolny Młyn (woj. kujawsko-pomorskie). - Ze wstępnych ustaleń wynika, że 52-letni kierowca ciężarowego dafa, podczas wymijania się z samochodem osobowym volvo, prawym bokiem pojazdu uderzył w drzewo. Części z uszkodzonej skrzyni ładunkowej spadły na osobówkę, a wbijając się przez jej przednią szybę spowodowały obrażenia ciała kierowcy. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 19-letni mieszkaniec powiatu żnińskiego – poinformowała podkom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy policji w Świeciu.
Zmarłym był Filip D., z którym podróżowała jego ukochana oraz ich siedmiomiesięczna córeczka. - Tego się nie da opisać. To po prostu wielki pech. Pręt wyleciał z naczepy i zmasakrował jego głowę. Dosłownie przebił ją. Ten chłopak zginął na miejscu. To wszystko stało się na oczach jego narzeczonej i małej córeczki... - mówi nam jeden ze śledczych.
Kierowca samochodu ciężarowego Mirosław D., po przesłuchaniu został zwolniony do domu. W chwili wypadku był trzeźwy. - Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady i ustalili świadków. Śledztwo wyjaśni okoliczności i przyczyny wypadku – dodała Tarkowska.
Osoba znająca szczegóły tej tragedii zdradziła nam, że zamiast hucznego wesela w sobotę, dzień wcześniej odbędzie się pogrzeb tragicznie zmarłego 19-latka. Jego ukochana zrobione wcześniej wygrawerowane obrączki zamierza wrzucić do jego trumny...