Mobbing w sklepie Mila w Bydgoszczy?

i

Autor: fot. MarcoPomella / pixabay.com, CC0 Creative Commons Mobbing w sklepie Mila w Bydgoszczy?

Mobbing w sklepie Mila w Bydgoszczy? Pracownik mówi o skandalicznych warunkach pracy i przeterminowanej żywności

2019-05-08 14:15

Pracownik ujawnia, jak rzekomo wygląda praca w markecie Mila na ul. Czerkaskiej w Bydgoszczy. Według jego relacji w sklepie codziennie sprzedawane jest przeterminowane mięso oraz zepsute ciasta. Do tego ma dochodzić do mobbingu oraz dyskryminacji.

- Drodzy Bydgoszczanie, chciałbym Wam opisać jak naprawdę wygląda praca w sklepie Mila na ul. Czerkaskiej (os. Leśne) - tak swój wpis rozpoczął jeden z pracowników, który ujawnił rzekome praktyki panujące w popularnym w regionie markecie.

Oto cała treść postu, która pojawił się na facebookowej grupie Bydgoszczanie:

" Po pierwsze mimo braku ludzi do pracy, nie zatrudniają nowych osób, mimo że wiele nawet błaga o zatrudnienie, lecz dla kierownictwa osoba która nadaje się tylko do siedzenia na kasie jest zbędna, przez co każda z 2-3 osób na zmianie musi robić za trzech, bo sklep na koniec dnia musi wyglądać "dobrze" niezależnie od tego czy jest 1 czy 5 osób na zmianie.

Pracownicy często mają przez to zmiany w grafikach lub są błagane by zostały dłużej i oddawały dni wolne. Ponadto zmuszają pracowników, którzy nie powinni obsługiwać np. stanowiska mięsnego do jego obsługi, a nowe osoby bez doświadczenia, które gwarantują wyszkolić, dają od razu na stanowisko monopolowe, z ciastami, z którymi nikt nowy sobie nie poradzi.

Każdy pracownik musi kontrolować swoje listy z godzinami, ponieważ pani kierownik wypełnia je dużo naprzód, często z błędami (np. za niedzielę 10-20 wpisuje 8h!), a często też źle podlicza godziny z całego miesiąca. Zwalniają ludzi często tylko i wyłącznie dlatego, że nie podoba im się wygląd, za plecami pracowników wyśmiewają i dyskryminują ich. Chociażby np. dlatego że pracownik jest otyły, nie do końca dobrze mówi po polsku (gdzie wiedzą że zatrudniają osobę pochodzenia ukraińskiego), lub dlatego że pracownica nie ma siły by wyciągnąć ciężkie kartony, które ktoś wcześniej włożył byle jak, że ciężko je ruszyć". (pisownia oryginalna)

"Artykuły spożywcze - mięso, które jest po upływie daty przydatności, nadal pozostaje w sprzedaży, tak samo jak ciasta na stoisku monopolowym, które mają podkładane "datówki" od świeżych ciast w razie kontroli, bo pani kierownik ogranicza straty do minimum. Tłumacząc się brakiem pracowników, którzy by to mieli czas sprawdzać np. na dziale z jedzeniem dla niemowląt można znaleźć kilkanaście słoiczków nawet z datą 2018!

Ciasta po terminie, po zdjęciu z lady nadal pozostają w sprzedaży, po prostu pakowane w pudełka i dawane jako przecena. Klienci nieraz wracają w reklamacją, że mięso śmierdzi czy ciasto ma pleśń. Daty ważności z opakowań są często zmywane lub zaklejane, tak aby klient ich nie mógł odczytać". (pisownia oryginalna)

Poprosiliśmy także o komentarz przedstawicieli sklepu Mila. Czekamy na odpowiedź.

Czytaj także: Kujawsko-Pomorskie: Kobieta jechała po ciemku, pod wpływem i na kradzionym rowerze

Zobacz WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki