Do zdarzenia doszło w sobotę (19.02.22) w jednym z mogileńskich biur rachunkowych. Sierżant Mikołaj Palicki w czasie wolnym od służby odebrał telefon od swojej znajomej z prośbą o pomoc. Wystraszona kobieta poinformowała go, że jej 58-letnia koleżanka nagle zasłabła, a ona z uwagi na przeciążenie numeru alarmowego 112 nie może wezwać karetki pogotowia.
Zobacz: Młody kierowca wypadł z drogi i uderzył w słup! Na jaw wyszło coś strasznego [ZDJĘCIA]
- Policjant natychmiast pojechał sprawdzić, co się stało. Na miejscu okazało się, że sytuacja była poważna i wymagała pilnej interwencji medycznej, gdyż nieprzytomna kobieta nie dawała oznak życia i zaczęła sinieć - wyjaśnia st. asp. Tomasz Bartecki z mogileńskiej policji.
Sierżant Mikołaj Palicki, razem z jedną z będących na miejscu osób, od razu podjęli resuscytację krążeniowo–oddechową. Akcję prowadzili przez 15 minut. W międzyczasie do biura dotarli strażacy PSP w Mogilnie i lekarz rodzinny, którzy przejęli czynności ratownicze. 58-latka zaczęła odzyskiwać przytomność.
Po przyjeździe karetki pogotowia kobieta, z podejrzeniem zawału serca, została odwieziona do szpitala. Gdyby nie zachowanie policjanta, który w pierwszych krytycznych minutach zagrożenia życia i zdrowia wziął na siebie ciężar wykonania masażu serca, kobieta nie miałaby szans na przeżycie.