W czwartek, 11 maja ok. godz. 7 motorniczy bydgoskiego tramwaju zauważył przy torach leżącego mężczyznę. Zatrzymał się, by sprawdzić, czy potrzebuje pomocy. Od razu też wezwał służby.
Przy ul. Andersa, w pobliżu ul. Bora-Komorowskiego, doszło do potrącenia pieszego. Ciało leżało tuż przy torach.
- Mężczyzna już nie żył - mówił Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Północ. - Miał przy sobie dokumenty, więc znamy jego tożsamość. Prokurator i policjanci pracują na miejscu, sprawdzają zapis z monitoringu - dodał w rozmowie z nami ok. godz. 8
Ofiarą jest 48-letni bezdomny z Bydgoszczy. Z relacji świadków wynika, że często jeździł tramwajami w tej części miasta. Sekcja wykaże, czy w chwili śmierci był trzeźwy.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna próbował wsiąść do ostatniego wagonu tramwaju, jadącego tą trasą wcześniej - mówi Adam Lis. - Najprawdopodobniej postawił stopę na schodku tak niefortunnie, że ześlizgnął się, a jego ubranie zahaczyło się i został pociągnięty przez pojazd. Nie znamy jeszcze dokładnych obrażeń - dodaje.
Prokurator przekazał nam w czwartek, że motorniczy nie miał szans, żeby zauważyć, że co się dzieje i odjechał nieświadomy, że doszło do tragedii.
Źródło: Motorniczy zauważył przy torach martwego mężczyznę. Na miejscu pracuje prokurator