- Negocjacje z rządem nie przyniosły rezultatu i 11 marca w Bydgoszczy rozpocznie się referendum, w którym nauczyciele zdecydują, czy odejdą od tablic. Będziemy zbierać informacje. Jeśli 50% nauczycieli opowie się za strajkiem, to wówczas taka placówka może przystąpić do akcji strajkowej - mówi Mirosława Kaczyńska z bydgoskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Posłuchajcie:
Jeśli belfrowie będą na "TAK", to protest w szkołach zacznie się w piątek, 8 kwietnia i potrwa do odwołania. - Strajk oznacza, że nauczyciele nie przyjdą do pracy, a to może być problemem dla wszystkich rodziców. Wtedy to oni będą musieli podjąć decyzje, czy są w stanie zapewnić swoim pociechom opiekę - dodaje Kaczyńska.
Z szacunków ZNP wynika, że do strajku może przystąpić nawet 80% szkół. Przypomnijmy, że nauczyciele domagają się przede wszystkim 1 tys. zł podwyżki dla każdego pracownika oświaty.
Materiał przygotował reporter Radia Eska Robin Jesse.