Nie żyje 5-letni Wiktorek z Bydgoszczy. Chłopiec przegrał walkę z potworną chorobą
Informacja o śmierci małego Wiktorka wstrząsnęła bydgoszczanami, którzy od kilku miesięcy kibicowali chłopcu w jego walce z nowotworem. Niestety, we wtorek (11 października) wydarzyło się to, na co nikt nie był gotowy.
- Nasz kochany Aniołek 11 października zasnął na zawsze... Dołączył do grona aniołków w niebie i stamtąd będzie na nas spoglądał.
Serce pęka na miliony kawałków, łzy nie chcą przestać płynąć. Nie tak miało być, za wcześnie Pan Bóg zabrał Cię do siebie, ale wiemy, że już nie cierpisz. Mimo że nie ma Cię tu z nami, wierzymy, że spotkamy się kiedyś wszyscy razem po tamtej stronie mostu.
Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna za pomoc, za wsparcie i za to, że towarzyszyliście Wiktorkowi w tej nierównej walce. Dziękujemy, że wierzyliście i byliście z nami do samego końca!
Módlcie się za Wiktorka, aby aniołowie w niebie się nim zaopiekowali... - napisali na stronie Się Pomaga rodzice chłopca.
Wiktorek z Bydgoszczy walczył o życie każdego dnia
Neuroblastoma IV stopnia z przerzutami do kości i szpiku kostnego. Taką diagnozę rodzice Wiktorka usłyszeli w lipcu 2021 roku. Guz pierwotny znajdował się w lewym nadnerczu, jednak zdążył już dać przerzuty do kości - kręgosłupa, miednicy i kości udowej. Chłopiec został zakwalifikowany do grupy wysokiego ryzyka i natychmiast podjął leczenie. Do akcji pomocy chłopcu włączyli się także mieszkańcy, którzy organizowali zbiórki pieniędzy na jego leczenie.
Mimo usilnych starań lekarzy, stan 5-latka zaczął się pogarszać. - Wikuś jest w ciężkim stanie, krytycznym. Niestety dochodzi do niewydolności innych narządów, nerki, płuca są chore mają zmiany zapalne i niedodmowe które przeszkadzają w wentylowaniu małego respiratorem. Ma bardzo złe wyniki krzepnięcia. Serduszko jest bardzo słabe - informowali w poniedziałek (10 października) rodzice Wiktorka. Niestety, dzień później maluch zmarł...