Nie mają też czasu, bo poród za dwa miesiące, a trzeba zebrać ponad 350 tysięcy złotych. Za taką kwotę leczenia podjęła się niemiecka klinika.
Pani Dajana z Bydgoszczy nie traci nadziei i prosi was o wsparcie - by pierwszy oddech małego Kacperka nie okazał się ostatnim. - Zaczęłam szukać na własną rękę pomocy w internecie. Rozmawiałam dużo na temat leczenia w Polsce. Jednak największy jest problem z czasem. Najbliższa wizyta byłaby w grudniu, a sam poród jest w styczniu - mówi nam bydgoszczanka.
Posłuchajcie:
Pomoc zadeklarował polski lekarz w niemieckim Munster. - Jeśli Kacperek przyjdzie na świat za granicą, kilka dni później najlepsi lekarze zoperują jego serce, ratując życie. Jeśli tylko zdążymy - mówi pani Dajana.
Zbiórka właśnie ruszyła na portalu Siepomaga. Do tej pory darczyńcy przekazali ponad 6 tys., a kwota cały czas rośnie.
Materiał przygotował reporter Radia ESKA, Dawid Olszewski.