Dzieci szorowały podłogę na kolanach, a obok siedziała zakonnica! To dopiero początek ich piekła

i

Autor: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych fundacja/Facebook

Szokujące ustalenia śledzczych

Niepełnosprawne dzieci szorowały kościół na kolanach, obok siedziała zakonnica! To dopiero początek ich piekła

2024-01-26 14:17

Ta sytuacja mocno zbulwersowała internautów. W jednym z kościołów w Kamieniu Krajeńskim dzieci szorowały podłogę w kościele na... kolanach. Obok na krześle siedziała zakonnica, która wszystkiemu bacznie się przyglądała. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzowi "Super Expressu", sprawa jest bardziej złożona. Prokurator ujawnia, że śledztwo prowadzone jest pod kątem znęcania fizycznego i psychicznego nad niepełnosprawnymi dziećmi.

Do zdarzenia doszło w kościele świętych Piotra i Pawła w Kamieniu Krajeńskim. Wszystko nagrała kamera, która była zamontowana, żeby wierni mogli oglądać nabożeństwa. Zachowanie, które udało się zarejestrować wzbudziło wiele kontrowersji. Na filmie widać, jak podopieczni z niepełnosprawnością intelektualną i pracownik lokalnego Domu Pomocy Społecznej, na kolanach szorowali podłogę kościoła. Obok na krześle siedziała siostra zakonna, która obserwowała ich pracę. Sprawa trafiła do tucholskiej prokuratury.

- Zajmujemy się tą sprawą od października 2023 roku. To wtedy Kujawsko-Pomorski Ośrodek Adopcyjny w Bydgoszczy złożył pierwsze zawiadomienie. Pracownicy dowiedzieli się o sprawie w ramach swojego nadzoru. Obecnie śledztwo prowadzone jest w sprawie psychicznego i fizycznego znęcania się nad dziećmi - powiedział dziennikarzowi "Super Expressu" prokurator rejonowy w Tucholi Marcin Przytarski.

- Do tej pory wykonaliśmy szereg czynności. Zebraliśmy obszerny materiał procesowy w tej sprawie. Zgodnie z prawem, dzieci zostały przesłuchane w sądzie. W styczniu wpłynęło kolejne zawiadomienie w tej samej sprawie. Część się pokrywa z wcześniejszym zawiadomieniem, a część zawiadomienia podaje nowe okoliczności, które będziemy sprawdzać - wyjaśnił Przytarski.

Sprawę skomentował także sam proboszcz. W rozmowie z radiem TOK FM powiedział, że "tej siostry już dawno nie ma". Dodał jednak, że "jakieś maltretowanie" musiało być, skoro ją przenieśli, ale sam on nic nie widział, więc nie wie. Mowa o siostrze Tobiaszy. To ona miała dopuszczać się znęcania, które jest przedmiotem prokuratorskiego śledztwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki