Co przyniosła i co zabrała, da się już zobaczyć i policzyć, ale ciągle niedokładnie, bo są miejsca, gdzie nie można dojechać.
Tam, gdzie można, widać że rolnicy mieli liczyć plony, ale liczą straty.
Zamiast dożynek jest czekanie na pomoc, bo plonów albo nie będzie, albo nie ma ich gdzie magazynować.
(Wideo: Rafał Frydrych, Nowa TV)