Podpalenie w tartaku pod Bydgoszczą! Właściciel szuka świadków, policja bada sprawę
Właściciel zakładu, Grzegorz Schneider, nie ma wątpliwości, że był to akt podpalenia.
– Jestem w szoku po tym, co się stało. Jeden ze świadków z pobliskiego motelu widział uciekającą osobę. Proszę o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje o podpaleniu dwóch ciężarówek na terenie tartaku przy skrzyżowaniu ul. Karpackiej i Szosy Gdańskiej – apeluje właściciel tartaku w rozmowie z TVP Bydgoszcz.
Na miejsce zdarzenia wezwano kilka jednostek straży pożarnej, które ugasiły płomienie. Policja wszczęła postępowanie w tej sprawie. Funkcjonariusze przesłuchują świadków, zabezpieczają ślady, a także czekają na opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa, który ma ustalić szczegóły dotyczące przyczyn pożaru.
Właściciel firmy liczy, że ktoś zgłosi się z informacjami, które pomogą w wyjaśnieniu tej sytuacji. Wstępnie oszacowano straty na 190 tys. zł.
Każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszony jest o kontakt z najbliższą komendą policji. Wszelkie wskazówki mogą być kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia i postawienia sprawcy przed wymiarem sprawiedliwości.