Policjant w cywilu znalazł mężczyznę przy drodze. Zaskakująca prawda. 64-latka szukali wszyscy
We wtorek (20 grudnia) w godzinach wieczornych policjanci zostali poinformowaniu o zaginięciu 64-letniego mieszkańca gminy Cekcyn, który około godziny 9:00 rano udał się na spacer do lasu i pomimo zapadającego zmroku nie powrócił do domu. - Rodzina przez pierwsze godziny próbowała na własną rękę odnaleźć domownika. Jednak wszelkie działania bliskich nie przyniosły zamierzonego skutku - wyjaśnia nam rzecznik KPP w Tucholi.
Mundurowi niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania. Funkcjonariusze wiedzieli, że mężczyzna, w chwili zaginięcia, ubrany był w kurtkę koloru brązowego, niebieskie spodnie, czarną czapkę, a na nogach założone miał jedynie zielone klapki. Zaginiony nie posiadał przy sobie telefonu komórkowego.
Zobacz: Zaskakujące odkrycie w lesie pod Świeciem. Na miejsce wezwano policję!
Dzielnicowy, który wracał z rodziną z zakupów, zauważył w rejonie Małego Gacna idącego poboczem mężczyznę. Zatrzymał pojazd i zapytał, czy ten nie potrzebuje pomocy.
- Pieszy był wychłodzony i nie wypowiadał się logicznie. Funkcjonariusz wezwał patrol i zabrał mężczyznę do swojego domu, gdzie się nim zaopiekował. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że jest to zaginiony mieszkaniec gminy Cekcyn. 64-latek trafił pod opiekę rodziny i medyków - dodaje policja.