Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godziny 16:00 na bydgoskich Wyżynach. Wówczas wracająca po służbie do domu policjantka z bydgoskiego Śródmieścia odebrała telefon od swojego męża, który uprzedził ją o zanieczyszczeniu odchodami korytarza piwnicznego w bloku.
Funkcjonariuszka po wejściu na klatkę schodową poszła do piwnicy, by sprawdzić czy być może osoba, która zanieczyściła piwnicę, znajduje się jeszcze na terenie bloku. Wówczas okazało się, że kłódki oraz skoble zamykające drzwi od kilku pomieszczeń piwnicznych są uszkodzone.
Podczas prowadzonych czynności, w jednej z otwartych przez sprawcę piwnic, ujawniono skradzione przedmioty z innych. Na dodatek stan pomieszczenia, w którym znajdowały się rzeczy pochodzące z kradzieży wskazywał, że może tam przebywać jakaś osoba. Jednak wówczas nikogo nie było. Finał tej sprawy nastąpił kilka godzin później.
Policjantka nie zapalając światła na korytarzu ostrożnie podeszła do drzwi piwnicy, w której były wcześniej ujawnione ślady pomieszkiwania przez nieznaną osobę. Jej przypuszczenia się potwierdziły. „Dziki lokator” przygotowywał się do snu. St. sierż. Izabela Cichulska-Quaas, krzyknęła „policja” i uprzedziła mężczyznę, by się nie ruszał. Następnie zawołała na pomoc sąsiada stojącego nieopodal. Wspólnie uniemożliwili mu wyjście z pomieszczenia.
Po przyjeździe patrolu mężczyzna został zatrzymany. Okazał się nim 27-latek, który teraz odpowie za trzy kradzieże z włamaniem do piwnic. Za te przestępstwa może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: