Bandzior płakał bo złapały go kobiety. Kumple z celi mają z niego bekę [GALERIA]

2019-07-21 9:54

Tomasz G. (lat 45), już dawno powinien jeść więzienny chleb. Do zeszłego tygodnia, ten drobny przestępca wymiar sprawiedliwości skutecznie wodził za nos. Teraz, po tym jak trafił za kratki, śmieją się z niego kumple spod celi. Złapały go bowiem policjantki.

- Nie ma w tym żadnej taniej sensacji. Panie były razem na patrolu. Przez policyjne radio usłyszały, że jest ścigany samochód, Były podane jego numery rejestracyjne. Dołączyły do pościgu i tyle. One skończyły pracę, którą rozpoczęli ich koledzy – mówi podkomisarz Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

Tomasz G., zapomniał najwyraźniej o tym, że ma karę więzienia do odbycia. Nie zapomniał o tym sąd. Ten wydał za nim list gończy. Drobny przestępca dobrze wiedział, że ma kilka miesięcy do odsiadki, ale jednak do więzienia się nie stawiał. Dlatego musieli wkroczyć do akcji policjanci operacyjni z Bydgoszczy.

Stróże prawa ustalili, że ścigany listem gończym przebywa w Solcu Kujawskim. Gdy podjechali pod wskazany adres Tomasz G. ani myślał przywitać ich chlebem i solą. Wskoczył do swojego wielkiego Audi A8 i wcisnął gaz do dechy. Ścigały go trzy patrole policyjne. Pościg był taki, że podejrzany spowodował 4 kolizje z innymi pojazdami. Po tym jego pojazd nie nadawał się do jazdy. Dlatego Tomasz G., wtargnął do auta innej osoby i groźbami chciał zmusić ją do dalszej akcji. Jak już myślał, że uciekł policjantom, to do akcji wkroczyły one - sierżant Sztabowa Kamila Jeziorska i starsza posterunkowa Marta Szczepaniak.

- Kobiety mnie złapały. Co za czasy - miał mówić skuty w kajdanki Tomasz G..

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki