Jak czytamy na stronie Urzędu Miasta w Świeciu, pani Weronika urodziła się 9 kwietnia 1924 r. w Rzeżuśni, na granicy dawnych województw krakowskiego i kieleckiego.
Zobacz: Walczył na frontach II wojny światowej. Piękny jubileusz majora Danielkiewicza
Jak mówią jej bliscy, od zawsze była osobą odważną, co przejawiało się m.in. pomocą, jaką udzielała partyzantom w czasie II wojny światowej. W 1942 r. wyszła za mąż za Józefa, z którym miała dwie córki i syna. Jako osoba zaradna, świetnie radziła sobie z obowiązkami. Szyła dzieciom ubrania i robiła zabawki, które w latach 40. i 50. były na wagę złota.
W 1958 r. zamieszkała z rodziną w Taszewskim Polu w gminie Jeżewo, gdzie wspólnie z mężem prowadziła gospodarstwo rolne. W 1980 r. oboje przenieśli się do Świecia.
Seniorka ma wszechstronne zainteresowania. Gdy pozwalało jej na to zdrowie, lubiła szyć i zajmować się robótkami ręcznymi. Tworzyła m.in. piękne kompozycje z suszonych kwiatów. Ma też grono wielbicieli jej talentów kulinarnych. Wnuki wprost przepadały za jej naleśnikami, zupami i rosołem ze swojskim makaronem.
Pani Weronika doczekała się trzech wnuczek, wnuka, pięciu prawnuczek, trzech prawnuków i dwóch praprawnuczek. Jeszcze kilka lat temu mieszkała samodzielnie. Gdy jej stan zdrowia się pogorszył, przeprowadziła się do domu seniora w Grudziądzu.
Szanowną jubilatkę odwiedzili m.in. Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia, Andrzej Krawański, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego oraz radny województwa Robert Malinowski.