Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, jakie otrzymał dyżurny z bydgoskiego Szwederowa. Z relacji zgłaszającej wynikało, że w jednym z mieszkań przy ulicy Czeskiej w Bydgoszczy doszło do włamania. Pod wskazany adres został skierowany patrol z bydgoskiego oddziału prewencji. Na miejscu funkcjonariusze zastali zgłaszającą.
Okazała się nią być sąsiadka, która doglądała mieszkanie pod nieobecność właścicieli. Kobieta miała klucze do mieszkania i przed godziną 11:00 postanowiła je sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Próbując wejść do mieszkania nie mogła włożyć klucza do zamka. Następnie chwyciła za klamkę. Wówczas z mieszkania, bez słowa, wyszedł mężczyzna i wszedł do windy.
Mundurowi stwierdzili uszkodzenia zamka oraz framugi drzwi. Ustalili też rysopis sprawcy. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać okoliczne ulice. Chwilę później przy jednym z bloków na ulicy Czeskiej zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy. Policjanci zatrzymali go. Szybko okazało się, że to on stoi za włamaniem do mieszkania.
- Śledczy z bydgoskiego Szwederowa na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili 32-latkowi zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Podejrzany działał w warunkach tzw. recydywy, w związku z czym może spodziewać się surowszej kary - mówi Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.