O tym, że w rejonie nakielskiej obwodnicy kierowca bmw wjechał w znak po czym uciekł z miejsca, nakielska policja została poinformowana w miniony piątek (11.09.20) około 19 przez przypadkowego świadka.
Rozbite bmw zostało znalezione kilka kilometrów dalej, a przebywający w jego okolicy mężczyzna zaprzeczał, by to on prowadził auto. Policjanci sprawdzili trzeźwość 36-latka i okazało się, że miał on w organizmie aż półtora promila alkoholu.
Na nic zdały się tłumaczenia mężczyzny, że nie ma on nic wspólnego z rozbitym bmw, gdyż kiedy próbował zrzucić z siebie winę za zdarzenie, do mundurowych podjechał świadek, który widział całe zdarzenie i który był pewien, że w chwili kiedy pojazd uderzył w znak za jego kierownicą siedział właśnie 36-latek.
Przeczytaj: Na sygnałach do porodu! Policja stanęła na wysokości zadania. Na świat przyszło zdrowe maleństwo
Mieszkaniec Nakła został zatrzymany w policyjnym areszcie. Kolejnego dnia zostały mu przedstawione zarzuty za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Ostateczne decyzje w sprawie podejmie sąd.