Chodzi o zdarzenie z poprzedniego weekendu na komisariacie w bydgoskim Fordonie. Dwóch braci twierdziło, że zostało dotkliwie pobitych przez mundurowych. Policja od samego początku zaprzeczała tym doniesieniom. Wszczęto jednak postępowanie wewnętrzne, które ma wyjaśnić wszelkie okoliczności, w jakich doszło do incydentu.
Polecany artykuł:
Są już pierwsze ustalenia policji.
- Policjanci dokonujący zatrzymania niewłaściwie realizowali czynności, co skutkowało samookaleczeniem zatrzymanego. Wobec nich wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
PRZECZYTAJ: Policjanci z Bydgoszczy pobili do nieprzytomności zatrzymanych?
Kolejne ustalenia dotyczą dyżurnego jednostki. Mundurowi informują o niewłaściwym obiegu "informacji o wydarzeniu nadzwyczajnym jakim jest samookaleczenie osoby zatrzymanej". Wobec dyżurnego również wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Ustalono również, że zastępca komendanta KP Bydgoszcz-Fordon sprawował "niewłaściwy nadzór" nad pracą podległych mu policjantów. Jak podaje rzecznik, miał dyżur w ten weekend gdy doszło do zdarzenia.
- Decyzją Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy 8 listopada zastępca komendanta KP Bydgoszcz-Fordon został odwołany ze stanowiska - mówi Monika Chlebicz.