Dla wielu bydgoszczan to powrót do czasów młodości. W kinie przy ul. Gdańskiej 10 spędzało się wolny czas. To tutaj chodziło się na randki.
- Ostatni raz oglądałam tu „Terminatora”. Siedzieliśmy w loży, na balkonie. Dobrze znaliśmy bileterkę. Mieliśmy tę lożę bardzo często zagwarantowaną. Cieszy to, że został zapach tego starego kina. Z mężem przychodziliśmy spędzić czas, na randki, być sobą – mówi pani Elżbieta.
Zwiedzający byli pod wrażeniem. Wielu nie spodziewało się, że wnętrze kina jest w tak złym stanie.
- Nie spodziewaliśmy się, że to tak będzie w środku wyglądało, mocno zniszczony. Jest taki specyficzny zapach tych starych schodów. Klimat bardziej jak w teatrze, a nie w kinie – mówi Ola, która przyszła zobaczyć wnętrze kina Pomorzanin.
Zwiedzający otrzymali bilety okolicznościowe. Mogli też wpisać się do księgi pamiątkowej.
Niewykluczone, że za jakiś bydgoszczanie znów będą oglądać filmy w „Pomorzaninie”. Firma, która kupiła budynek, chce go wyremontować. Kinomani muszą jednak uzbroić się w cierpliwość, bo prace na pewno będą czasochłonne i kosztowne.
Kamienica przy ul. Gdańskiej 10 została wybudowana pod koniec XIX wieku. Kino pod nazwą "Pomorzanin" działało od 1945 roku.
Zobacz, jak dziś wygląda wnętrze kina Pomorzanin: