Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ w Bydgoszczy wszczęła śledztwo na skutek informacji uzyskanych 13 września przez Komisariat Policji Bydgoszcz-Fordon. Do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy trafił 13-miesięczny chłopczyk z obrażeniami wskazującymi na stosowanie wobec niego przemocy fizycznej. Jego stan określono jako krytyczny, wymagający pilnego przeprowadzenia operacji ratującej życie, z uwagi na poważne obrażenia w obrębie głowy.
W bardzo krótkim czasie ustalono personalia matki dziecka i jej konkubenta, a także miejsce ich zamieszkania. Do dramatycznych zdarzeń dochodziło w jednym z mieszkań przy ul. Wyzwolenia w Bydgoszczy. Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, gdy do mieszkania przyjechało pogotowie, dziecko było już nieprzytomne, a z relacji matki miało wynikać, że chłopiec spadł z łóżka.
"Na ciele dziecka ujawniono jednak liczne zasinienia sugerujące różnoczasowość ich powstania, zaś z zasięgniętej opinii biegłego wynikało, że obrażenia te należy wiązać z wielokrotnym działaniem narzędzia tępego. Biegła wykluczyła ich powstanie na skutek upadku dziecka z wózka, wanienki, czy łóżka; skutki stosowania przemocy oceniła jako ciężki uszczerbek na zdrowiu chłopca, realnie zagrażający jego życiu"
- czytamy w komunikacie prokuratury.
Jeszcze tego samego dnia wieczorem zatrzymano matkę chłopca, Katarzynę B. Wszczęto równocześnie czynności poszukiwawcze za jej konkubentem – Fabianem P., którego zatrzymano następnego dnia, 14 września, przed południem. Testy wykazały, że w chwili zatrzymania oboje znajdowali się pod wpływem metamfetaminy.
Katarzyna B. i Fabian P. zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie przedstawiono im zarzuty fizycznego znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania u chłopca ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a także narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Fabian P. częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu. Składając wyjaśnienia mężczyzna opisał także agresywne zachowania matki wobec dziecka. Natomiast Katarzyna B. nie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa, a składając wyjaśnienia, które były częściowo sprzeczne z ustaleniami, obciążyła swojego partnera za powstanie poważnych obrażeń u dziecka.
Prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie dla obojga zatrzymanych. Sąd przychylił się do niego, stosując wobec pary trzymiesięczny areszt. Obojgu może grozić nawet do 20 lat więzienia.