Z okazji wyjątkowego jubileuszu setnych urodzin Irenę Wincek, mieszkankę Bydgoszczy, odwiedził wiceprzewodniczący sejmiku województwa Przemysław Sznajdrowski. Pani Irena, z domu Kwiatek, urodziła się 21 stycznia 1925 roku w Zakopanem, gdzie spędziła dzieciństwo i młodość. Choć los zaprowadził ją do innych miejsc, przy każdej nadarzającej się okazji wracała w rodzinne strony. Jest najmłodszym z czworga dzieci Melanii i Michała.
Zobacz także: Ma 19 wnucząt i 35 prawnucząt! Pani Zofia skończyła właśnie 100 lat i czerpie z życia garściami
Podczas niemieckiej okupacji, jako nastolatka, pani Irena uczęszczała do gimnazjum kupiecko-handlowego w Zakopanem. W wieku 15 lat została wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec, gdzie pracowała w fabryce produkującej części do samolotów. Wróciła do Polski po zakończeniu wojny w 1945 roku. Trzy lata później, wraz z rodziną, przeniosła się do Bydgoszczy, gdzie nie tylko znalazła nowy dom, ale także miłość swojego życia – Edmunda Wincka. 26 marca 1949 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Edmund w czasie wojny walczył najpierw w Anglii, a następnie we Włoszech. Po powrocie do Polski podjął pracę w zakładach sklejkowych w Bydgoszczy. W mieście nad Brdą razem z Ireną wspólnie budowali swoją przyszłość.
Pani Irena całe swoje życie zawodowe, od 1949 roku aż do emerytury, związała z Centralnym Biurem Rozrachunków Zagranicznych w Bydgoszczy. Wychowała troje dzieci – dwóch synów i córkę – oraz doczekała się pięciorga wnuków i dziewięciorga prawnuków. Po przejściu na emeryturę oddała się swoim pasjom – rozwiązywaniu krzyżówek, szydełkowaniu i czytaniu książek. Wspierała dzieci w wychowywaniu wnuków, z którymi chętnie podróżowała po Polsce.
We wspomnieniach wnuka Kamila szczególne miejsce zajmują podróże pociągiem z babcią, wspólne wakacje oraz jej legendarna jajecznica, której smaku nikt nie potrafi odtworzyć.
Pani Irena zawsze dba o swój wygląd – wychodząc z domu, nigdy nie rezygnuje z ułożonej fryzury. Regularnie odwiedza ją fryzjerka.