Nie ma porozumienia, jest strajk. Szkoły i przedszkola są otwarte, ale nie ma komu pracować. Po fiasku negocjacji związkowców z rządem rozpoczął się paraliż w oświacie.
To trudny czas dla rodziców. Ale strajkujący mówią, że nie mają wyjścia. - Nie jestem w stanie sama się utrzymać, nie mówiąc o przyjemnościach - mówi pani Katarzyna z fordońskiego przedszkola.
Strajk obejmuje szkoły w całym kraju. Na chwilę obecną 45 placówek oświatowych w Bydgoszczy zawiesiło zajęcia. Pełen wykaz dostępny jest na stronie Urzędu Miasta.
- Mamy nadzieję, że rodzice nas zrozumieją. To jest dla nas bardzo trudne, ale robimy to z myślą o dzieciach - mówi Mirosława Kaczyńska ze Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bydgoszczy. W referendum udział zadeklarowało ok. 6 tysięcy pracowników oświaty.
Przypominamy - bydgoski Urząd Miasta pozwolił swoim pracownikom przyjść do pracy z dzieckiem. Prezydent Bydgoszczy zaapelował do przedsiębiorców, by również wydali taką zgodę.