Tragedia zaczęła się, gdy w sobotę 25 czerwca ok. godz. 18.30 porywisty wiatr wywołał wysokie fale na zalewie. Silny deszcz spowodował, że widoczność spadła do kilku metrów, a na dodatek zaczęły strzelać pioruny.
Funkcjonariusze będący po służbie w Pieczyskach zauważyli przewrócony jacht. Natychmiast pobiegli do radiowozu i na sygnałach udali się do przystani, gdzie była zacumowana policyjna łódź. Próbowali skontaktować się z dyżurnym bydgoskiej policji, ale burza przerywała zasięg. Szybko popłynęli motorówką do przewróconej łodzi. Do akcji przyłączyli się również ratownicy WOPR-u.
Po dopłynięciu na miejsce zauważyli kobietę i mężczyznę, którzy mieli problem z utrzymaniem się na wodzie. Trudne warunki atmosferyczne utrudniały bezpieczne zbliżenie się łodzią. Mężczyzna zasygnalizował, że miał operację ręki i nie może utrzymać się dłużej na powierzchni. Jeden z policjantów wskoczył natychmiast do wody, aby go asekurować. Po chwili było widać, że kobieta też nie daje rady. Na szczęście udało się opanować łódź i razem z ratownikami najpierw wyciągnęli kobietę, a później mężczyznę. Następnie udzielili im pierwszej pomocy i przetransportowali ich na brzeg.