Jowita wracała z pracy i zniknęła. Szuka jej rodzina i bliscy
Ślad po Jowicie Zielińskiej urwał się 6 lipca w okolicach Rojewa - kamery monitoringu ostatni raz zarejestrowały kobietę, gdy na swoim rowerze wjeżdżała tam na leśną drogę. By znaleźć się w domu, Jowita musiała pokonać jeszcze zaledwie kilometr. Nigdy jednak tam nie dotarła i od tego czasu nie wiadomo, co stało się z lubianą w okolicach ekspedientką sklepową. Służby przeczesywały lasy i inne tereny, Jowity poszukiwały psy tropiące i ochotnicy. Niestety, po 30-latce nie było śladu. Jakby nagle rozpłynęła się w powietrzu. Przełom nastąpił dopiero w sobotę, 10 sierpnia, gdy przypadkowa osoba w lesie w miejscowości Wierzchowiska natrafiła na rower należący do Jowity.
- Znajdował się w lesie, w miejscu trudno dostępnym, około 20 metrów od leśnej drogi. W koszyku nie było żadnych rzeczy, które Jowita zawsze woziła ze sobą do pracy. Dodatkowo w koszyku było wgniecenie, którego miało nie być wcześniej. Na chwilę obecną nie wiadomo, skąd się tam wziął. Miejsce to było w przeciwną stronę podróży kobiety - podaje prowadzący kanał Zbrodnia Ikara. Wciąż jednak nie wiadomo, co mogło stać się z Jowitą.
Rodzina zorganizowała poszukiwania w okolicy odnalezienia roweru
W niedzielę, 18 sierpnia, odbędą się poszukiwania Jowity Zielińskiej zorganizowane przez jej rodzinę. Do pomocy zgłosili się m.in. strażacy z OSP Nadróż czy wolontariusze z Fundacji Na Tropie im. Janusza Szostaka.
- W imieniu całej rodziny zwracam się z prośbą do osób zainteresowanych dalszym poszukiwaniem Jowity Zielińskiej o pomoc. Jeżeli ktokolwiek ma życzenie wziąć udział, zapraszamy w niedzielę na godzinę 10:00, skrzyżowanie w Wierzchowiskach. Z góry serdecznie dziękujemy. Proszę o udostępnianie - napisała w mediach społecznościowych pani Sandra, szwagierka zaginionej Jowity.
GALERIA. Tajemnicze zaginięcie 30-letniej Jowity. Kobieta wracała z pracy i zniknęła na leśnej drodze. ZOBACZ ZDJĘCIA:
Polecany artykuł: