Na przełomie XIX i XX wieku w Dolinie Wisły kwitła produkcja powideł. Gospodynie do miedzianych kotłów wsypywały dojrzałe śliwki, najczęściej węgierki i smażyły je na małym ogniu, czasami nawet trzy dni. Do tej tradycji nawiązują organizatorzy Święta Śliwki w Strzelcach Dolnych. Na oczach widzów można było zobaczyć proces przygotowania powideł. To była okazja, by spróbować lokalnych specjałów.
- Strzelce słyną ze śliwkowych powideł. Kocioł miedziany, mieszadło zwane "bocian" i trzeba mieszać. Dużo serca w to wkładamy, wszystko ręczna robota - mówi Małgorzat Lutkowska, gospodyni.
Na terenie imprezy swoje produkty prezentowali kupcy z całej Polski. Ze sceny płynęła muzyka, można było zobaczyć lokalne zespoły muzyczne.
- Jestem tu co roku. Bardzo dużo smakołyków regionalnych i rzeczy, które można zakupić do domu - mówi Paweł, który odwiedził Święto Śliwki.
To była osiemnasta edycja imprezy.
Zobacz relację ze Święta Śliwki: