Informacje o powrocie festiwalu do Torunia przekazał naszej reporterce dyrektor Marek Żydowicz. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage odbywał się w naszym mieście w latach 1993-1999 roku. Później przez 9 lat gospodarzem była Łódź, a ostatnie 8 lat "należało" do Bydgoszczy. Od dłuższego czasu mówiło się, że Camerimage może opuścić Gród nad Brdą.
Przypomnijmy - powodem zakończenia współpracy są pieniądze, a dokładnie ich brak. Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu zwrócił się z wnioskiem o dofinansowanie do marszałka. Odpowiedź była odmowna, bo jak podkreślił marszałek, urząd marszałkowski co roku dotuje festiwal milionem złotych rocznie ze środków unijnych i zwiększenie dofinansowania nie jest możliwe. Jak twierdzi Żydowicz, miasto Bydgoszcz również nie przeznaczyło na ten cel wystarczającej kwoty. Sprawę postanowił wyjaśnić w liście do mediów.
"Zmniejszenie wsparcia dla Camerimage przez Prezydenta Miasta Rafała Bruskiego nie pozwala nam na dalsze realizowanie Festiwalu w Bydgoszczy. Nie jesteśmy w stanie organizować tu Camerimage przy zaledwie 20% wkładzie Miasta do budżetu Festiwalu" - napisał Marek Żydowicz.
Wcześniej prezydent Rafał Bruski zaproponował organizatorowi festiwalu dotację w wysokości 1,5 mln złotych. W ramach tej kwoty m.in. nazwa miasta miała pojawić się w nazwie festiwalu, wszystkie wydarzenia festiwalowe miały być organizowane w Bydgoszczy, a także udział w wydarzeniu osoby nagrodzonej lub nominowanej do Oscara po 1999 r. w kategorii najlepszy aktor/aktorka lub wyróżnionej Oscarem Honorowym za całokształt twórczości. Warto podkreślić, że miasto zwiększyło propozycję dofinansowania trzykrotnie. W 2018 r. wsparcie miasta wyniosło 500 tys. zł. Marek Żydowicz nie zgodził się na takie warunki i ogłosił, że festiwal żegna się z Bydgoszczą.