Wszystko miało swój początek w sobotę w nocy, tuż po godzinie 2:00, wówczas dyżurny bydgoskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące mężczyzny z obrażeniami ciała, które powstały najprawdopodobniej w wyniku wybuchu petardy. Do miejscowości Wojnowo zostali skierowani policjanci z Koronowa.
Tam załoga pogotowia udzielała już pomocy mężczyźnie, a następnie przewiozła go do szpitala na badania. W trakcie interwencji mundurowi zauważyli w mieszkaniu przedmiot budzący wątpliwości co do jego bezpieczeństwa. W związku z czym, wczesnym rankiem, wezwano na miejsce policjantów z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego.
Funkcjonariusze po sprawdzeniu mieszkania zauważyli przedmioty, w których mogłyby znajdować się materiały pirotechniczne. Podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców budynku. Teren został zabezpieczony. Czynności nadzorował prokurator z Prokuratury Rejonowej w Nakle. Na miejsce przyjechali też policyjni pirotechnicy z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji.
- W godzinach południowych pirotechnicy zabezpieczyli podejrzane przedmioty i wywieźli w bezpieczne miejsce, gdzie je zneutralizowali. Przy neutralizacji obecny był również biegły z dziedziny materiałów wybuchowych. Do sprawy został zatrzymany 34-latek oraz jego kolega, który po przesłuchaniu został zwolniony - mówi Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Natomiast wczoraj prokurator przesłuchał 34-latka, a następnie na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawił mu zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania amunicji oraz posiadania niebezpiecznych środków mogących stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób. Za te przestępstwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności.